Rozdział 1801
Tymczasem w salonie rezydencji królowej Jonathan zmarszczył brwi, gdy zobaczył, że jego siostra wraca pijana, cuchnąca alkoholem. Zrugał ją: „Co ty, do cholery, robisz, Frieda? Dałem ci upoważnienie do zarządzania wszystkimi firmami dostarczającymi zioła lecznicze, o co prosiłaś. A jednak słyszę, jak ludzie mówią mi, że nigdy nawet nie postawiłaś stopy w firmie. Jesteś po prostu ciągle pijana. Fuj. Wygląda na to, że się myliłem co do ciebie!”
W jego głosie słychać było rozczarowanie, frustrację i gniew.
Unosząc brew, Frieda błysnęła uśmiechem w oszołomieniu. „Co masz na myśli? Tak zarządzam firmą. Z kim myślisz, że piję drinki? Zamknij się, jeśli nic nie wiesz”.