Rozdział 1808
Kiedy Lucian zabrał Roxanne i pojechał prosto do przedszkola, aby odebrać dzieci, dzieci były zachwycone, widząc, że ich tata wyzdrowiał z przeziębienia.
„ Tato, mam trochę kieszonkowego. Pozwól, że zaproszę cię na kolację, okej? Właśnie się rozchorowałeś, więc powinieneś zjeść coś pysznego”. Estella mrugnęła, niemal jakby podjęła decyzję.
„ Skąd wziąłeś kieszonkowe? Czy dziadek nie pomógł ci uzbierać wszystkich pieniędzy z prezentów świątecznych?” – zapytał Lucian ciekawie.