Rozdział 68 Kochał mnie tak bardzo
Pogrzeb odbył się następnego dnia. Było prosto. Było pięknie. Już nawet nie płakałam. Czułam, jakbym nie miała już łez. Czułam się po prostu odrętwiała, pusta.
Kiedy pogrzeb się skończył, nie pożegnałam się z Rai. Nadal nie mogłam się pożegnać. Nie chciałam. Więc wyszłam z Damianem, nic nie mówiąc.
Podczas jazdy do domu - nadal nazywałam dom Damiana "domem"; Damian powiedział mi, że rodzice Rai chcieli mnie później zobaczyć. Ale musieliśmy szybko wpaść do domu, zabrać tam rzeczy Rai i dać rzeczy Rai jego rodzicom.