Rozdział 53
Uśmiech pojawił się w kąciku ust Timothy'ego.
Chciał zapytać, dlaczego musi przejmować się etyką medyczną, skoro Armand nie miał żadnej moralności. Jednak nie mógł powstrzymać się od przewracania oczami i trzymania języka za zębami, gdy zobaczył Stevena wyciągającego telefon.
Następnie natychmiast objął ramionami Genevieve, obdarzając ją miłym i delikatnym uśmiechem. „Żartowałem sobie, kochanie! Podczas pobierania krwi nie zdarzają się żadne wypadki. A poza tym to ja to robię. Jedyne, o co musisz się martwić, to omdlenie z powodu mojego wyglądu”.