Rozdział 1267 Pchanie Belli
Liam nagle wybuchnął śmiechem.
Zrobił miarowy krok naprzód, wpatrując się w mężczyznę przed sobą. „No to, pozwól, że to wyjaśnię…” Jego ton stał się lodowaty. „Prawdopodobnie powinienem ci podziękować za to, że chciałeś zabrać moją siostrzenicę w bezpieczniejsze miejsce”.
Słowo „siostrzenica” uderzyło mężczyznę niczym strzał z pistoletu. Jego twarz zbladła. Rozchylił usta, ale nic nie powiedział.