Rozdział 240 Czy rodzina Thomasów naprawdę miałaby na celu jej rodzinę?
W tym momencie Minna uderzyła w stolik kawowy tak mocno, że zadrżał, wbijając w Macie przenikliwe, lodowate spojrzenie. „Czy ty kompletnie straciłaś zmysły? Naprawdę wierzysz, że przeproszenie Belli sprawi, że okaże ci jakąkolwiek litość? I jak dokładnie zamierzasz się jej wytłumaczyć? Myślisz o przerzuceniu całej winy na mnie, mówiąc jej, że zmusiłam cię do tego?”
Jej ton był pełen wściekłości.
Macie instynktownie się wzdrygnęła i pośpieszyła z odpowiedzią: „Nie, nie, nie, nigdy bym tego nie zrobiła. ... …”