Rozdział 257 Oddaj swoje pieniądze
Policzki Beliny zarumieniły się delikatnie na różowo, gdy nieśmiało skinęła głową, jej miękki głos brzmiał niemal jak szept. „Tak”.
Szeroki uśmiech rozciągnął się na twarzy Raymonda, gdy to usłyszał.
Tego wieczoru Raymond opuścił klub z Beliną u boku.