Rozdział 815 Tak zmartwiony
„Bella, panie Clark.” Benjamin jako pierwszy zauważył ich obecność.
Bella rzuciła mu przelotne spojrzenie, jej wyraz twarzy był nieodgadniony, po czym szybko przeniosła uwagę gdzie indziej.
Nie mówiąc już nic więcej, podeszła prosto do łóżka Kenii.