Rozdział 7 Kpina
W porównaniu do Liu Liyun sprzed pięciu lat, ta, która stała przed nią, przeszła wielką transformację. Ubrała się w markowe ciuchy haute couture od stóp do głów. Nawet jej torebka GC była warta co najmniej 100 000. Zamek błyskawiczny torby był obecnie rozpięty i widocznie wisiał w powietrzu.
Wyglądało na to, że jej twarz przeszła pod nóż. Jej nos był teraz o wiele prostszy, a oczy o wiele większe, wydając się bardziej uwodzicielskie niż wcześniej. Jednak jej cała twarz wyglądała dziwnie opuchnięta od możliwych zastrzyków.
Jednym spojrzeniem było jasne, że Li Liyun wiedzie dobre życie. Su Meng domyślił się, że Zhao Zhijun również dobrze sobie radzi. Kiedy Su Meng spojrzała na Liu Liyun, Liu Liyun spojrzała na nią w tym samym czasie.
Zwykły T-shirt, dżinsy, białe baleriny i niemodna torba. Żadnej biżuterii ani zegarka. Jakie to tanie.
Liu Liyuan skrzyżowała ramiona na piersi i spojrzała na Su Meng ze współczującym wyrazem twarzy. „Tut-tut, Su Meng. Wygląda na to, że prowadzisz dość smutne życie. Moja torba tutaj kosztuje ponad 100 000. Zakładając, że nie będziesz w stanie zapłacić za szkody, powinieneś wrócić tam, skąd przyszedłeś”.
To centrum handlowe było pełne flagowych sklepów, które sprzedawały towary luksusowe. Liu Liyuan nie sądziła, że Su Meng będzie mogła sobie pozwolić na cokolwiek od niej i założyła, że przywiozła tu swojego syna tylko dla klimatyzacji.
Zanim Su Meng zdążyła odpowiedzieć, Little Kai Kai miała już dość Liu Liyuan. Spojrzał na nią chłodno i odparł: „Brzydka ciociu, to ty wpadłaś na moją mamę. Nawet nie poprosiła cię o odszkodowanie, więc jak możesz być pierwszą, która poprosi o pieniądze?! Jesteś jedną z tych oszustek, które udają incydenty?!”
Incident-faking extorsionist to termin, którego nauczył się od Google przed powrotem do ojczystego kraju Su Meng. Słyszał, że niektórzy ludzie w C Country lubili udawać, że się potykają i upadają, a następnie prosić drugą stronę o zapłacenie za leczenie, mimo że wyraźnie nie odnieśli obrażeń.
Su Meng wyglądał na kogoś, kto ma skłonności do nękania. Jako jedyny mężczyzna w rodzinie, musiał chronić swoją mamę przed wszelkimi formami krzywdy.
Liu Liyuan nie wyobrażała sobie, że niechlujnie ubrany syn Su Meng może być tak zemstny. Zaledwie trzema prostymi zdaniami skutecznie ją rozpalił. Właśnie dostała zastrzyki, więc jej opuchnięta twarz była czymś naturalnym. Ale z pewnością nie zasługiwała na to, by nazwać ją brzydką.
Kłócenie się z dzieckiem sprawiłoby, że wydałaby się zbyt małostkowa. W rezultacie zamiast tego skupiła się na dorosłym. „Su Meng, twoje dziecko jest takie nieokrzesane!
Jak on może coś takiego powiedzieć?! Nigdy nie zamierzałam, żebyś płacił za moją zniszczoną torbę, bo daję ci przepustkę na podstawie naszego poprzedniego związku. Wstydź się, skoro jesteś w błędzie!"
Su Meng nienawidziła słowa „bez manier”. Co gorsza, tym, kto to powiedział, nie był nikt inny, tylko kobieta, która zrujnowała jej rodzinę, Liu Liyun.
Przykucnęła, przytuliła wściekłego Małego Kai Kai i pocałowała go. „Kochanie, mama wie, że chcesz mnie chronić, ale sama sobie z tym poradzę. Zostań z boku i poczekaj na Mamę, okej?”
Mały Kai Kai chciał wypłakać brzydką kobietę, jakby była śmieciem, ale ponieważ jego Mama już zdecydowała, postanowił nie ingerować.
Wydął usta, skinął głową i posłusznie stanął za Su Meng. Mały Kai Kai wyjął wtedy telefon komórkowy i szybko przesunął palcami po ekranie.
Mama kazała mu tylko czekać z boku, ale nie powiedziała mu, że nie może nic innego zrobić.
Su Meng wstał. Spojrzał na torbę Liu Liyun i zakpił: „Liu Liyun, pomyśl, że jesteś tak samo głupi jak zawsze. Ta twoja torba to dobrze zaprojektowana podróbka, ale kosztuje najwyżej 1000. Jak bardzo możesz być podły, żeby kazać mi zapłacić za nią ponad 100 000?!”
Na pierwszy rzut oka nie zauważyła niczego niezwykłego w torbie, ale gdy zauważyła zepsuty zamek błyskawiczny, zdała sobie sprawę, że to wysokiej jakości podróbka.
Kolor zamka był nieodpowiedni, a rozdarcie oznaczało, że materiał był tandetny. Bez wątpienia był podróbką.
Dwie kobiety stanęły naprzeciw siebie przy wejściu do centrum handlowego i przyciągnęły wzrok przechodniów.
Ich uszy wychwyciły słowa kluczowe, takie jak „ponad 100 000” i „oszust” od gapiów. Wielu z nich zaczęło gapić się i wskazywać palcami na Liu Liyun.
„Ta osoba jest zbyt bezwstydna! To centrum handlowe jest dla bogatych, a tu jest kobieta z podróbką, próbująca oszukać ludzi. Jakie to obrzydliwe!”
„Ona jest jak złoto głupców. Jak ona może zrobić coś takiego?!”
Ktoś nawet poradził Su Meng, żeby zadzwoniła na policję. „Pani, lepiej, żeby pani zgłosiła to policji. Są tu monitoringi. Nie ma się czego bać!”