Rozdział 109 Szczere przyznanie się
„Panie Lyons! Zgubiłeś to?!”
Krzyk Delii przeciął powietrze, a jej usta otworzyły się z niedowierzania, gdy patrzyła na Wayne'a, klęczącego i tulącego się do podłogi. Przerażenie malowało się na jej twarzy, odzwierciedlając zbiorowe zdumienie gapiów.
Zwolennik, którego tak dumnie chwaliła, klęczał teraz przed człowiekiem, którego najbardziej nienawidziła.