Rozdział 4 Uroczystość ucieczki przed nędzą
Sophia używała karty kredytowej Ethana. Uważała, że marnotrawstwem byłoby wykorzystanie jej pieniędzy na pobyt w hotelu.
Zadzwoniła do Zary, żeby zapytać o jej adres. Następnie pojechała tam. Joshua jechał za nią całą drogę, ale ona go zignorowała.
Ozdoba zadrapała jej rękę, gdy wyjmowała bagaż z samochodu. Krwawiła, ale na szczęście nic poważnego.
Zara mieszkała na 17. piętrze. Spodziewała się Sophii, więc zostawiła drzwi lekko uchylone.
Była chwilowo oszołomiona, gdy Sophia wniosła jej bagaż do domu. Sophia nie wspomniała o tym przez telefon.
Zara uznała, że Sophia wyglądała tak, jakby uciekła z domu.
Pominęła zakładanie maski, pomagając Sophii z bagażem. „Powinnaś była mi powiedzieć o swoim bagażu. Mogłam poczekać na ciebie na dole...”
Potem powiedziała: „Masz zadrapanie. Co się stało?”
Zara była zmartwiona i chciała kupić apteczkę. Ale Sophia ją powstrzymała.
„Wszystko w porządku. Zagoi się w mgnieniu oka”.
„Wydałeś tyle pieniędzy na dbanie o dłonie. Czy nie możesz być bardziej ostrożny? Spójrz na tych pianistów. Gdyby mogli odciąć sobie dłonie i trzymać je w sejfie, obstawiam, że zrobiliby to już dawno temu”.
Przesada Zary rozśmieszyła ją, dodając trochę koloru do jej ponurego dnia. „To jednak nie jest takie poważne”.
Zara zrobiła pauzę. Ponieważ temat zaszedł tak daleko, ponownie poruszyła tę kwestię. „Pamiętasz, co ci wcześniej mówiłam? Podjęłaś już decyzję?”
Sophia milczała, bo jeszcze nie podjęła decyzji.
„James kontaktował się ze mną kilka razy. Jest najlepszym konserwatorem zabytków w kraju! Tylko najlepsi mogą pracować w tej dziedzinie.
„Pomyśl o tym. Musisz być dla niego naprawdę ważna, skoro przyszedł osobiście. Gdyby nie to, że chcesz zachować swoją tożsamość w tajemnicy, dałabym mu twój numer już dawno temu.
Sophia była utalentowaną konserwatorką zabytków. Nauczyła się tego fachu od swojej matki w młodym wieku, co uczyniło ją wyjątkowo utalentowaną. Ukończyła również odpowiednie kursy na studiach.
Początkowo planowała pracować w muzeum po ukończeniu studiów. Ale wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Wtedy nie miała innego wyjścia, jak wyjść za mąż za Ethana.
Przez wszystkie te lata mogła przyjmować zlecenia jako niezależna konserwatorka w Zarze.
Teraz sprawy wyglądały inaczej. Miała zamiar rozwieść się z Ethanem i zacząć nowe życie.
Sophia pomyślała o tym przez chwilę i skinęła głową. „Akceptuję ofertę”.
„Na serio?” Zara była zaskoczona odpowiedzią. W końcu Sophia zawsze wcześniej odmawiała.
„Warto spróbować. Mogę iść i zacząć w każdej chwili”.
„Kiedykolwiek?” Zara znów była zaskoczona. „A co z twoją pracą w Northwood Corporation? Rzuciłaś pracę?”
„Tak. Tak zrobiłam” – odpowiedziała Sophia swobodnie, jakby jej to nie dotyczyło.
Zara cmoknęła językiem. Trendujące wiadomości, które przeczytała dziś rano, wystarczyły, by pobudzić jej wyobraźnię.
„Powinieneś był wcześniej odejść. Ethan Northwood to totalny palant! I tak nie zjadłby posiłków, które przygotowałeś, więc po co prosisz cię, żebyś je zamówił?
„Taki snob jak on powinien skończyć w rynsztoku z Emily. Ty też powinnaś zaryzykować i się z nim rozwieść. Zostały już tylko trzy miesiące. Lepiej skończyć wcześniej”.
Zmęczona Sophia oparła się o kanapę. To był dla niej ciężki dzień. „Wspomniałam o tym, ale on jest temu przeciwny. Powiedział mi, żebym poczekała, aż nadejdzie czas”.
Zara przewróciła oczami. „Snobistyczny do szpiku kości, prawda? Emily odrzuciła jego propozycję i wyjechała za granicę, aby kontynuować karierę. Założę się, że nie pozwoli ci tak łatwo odejść i wrócić do niej.
„Jak nisko może upaść? Próbuje pokazać, że jest świetnym kandydatem, żeby ona go już więcej nie zostawiła”.
Sophia nie myślała aż tak daleko. Dotarło do niej dopiero, gdy Zara zwróciła na to uwagę.
„Ethan Northwood, ty palancie! Jak śmiesz mnie wykorzystywać!” pomyślała Sophia.
„Zrób, co mówię. Zachowaj uprzejmość. Udostępnij swój akt ślubu online, zanim się z nim rozwiedziesz. Niech sprawiedliwość zajmie się tą parą. Niech ludzie nazywają Emily rozbijaczką małżeństw!”
„Nie. Po prostu dajmy im spokój. Jeśli zrobimy z tego wielką sprawę, może być mi trudno znaleźć chłopaka”. Sophia pokręciła głową. Nie uważała tego za dobry pomysł.
Oczy Zary zabłysły, gdy pomyślała: „Chłopak?”
Wyglądało na to, że Sophia naprawdę opuszcza Ethana na dobre. To była świetna wiadomość! Powinni świętować!
Wyciągnęła paczkę piwa z lodówki i dała Sophii puszkę. „Proszę. Świętujmy. Moja najlepsza przyjaciółka w końcu wyszła z nieszczęścia!”
Właśnie gdy Sophia miała go złapać, zadzwonił dzwonek do drzwi.
„Ciekawe, kto to jest” – mruknęła Zara, otwierając drzwi.
To był Joshua. W przeciwieństwie do kilku godzin temu, teraz był zdesperowany, aby dokończyć swoje zadanie.
Wyciągnął szyję, żeby spojrzeć na Sophię w salonie. „Pani Sophia, pan Northwood czeka na panią na dole. Proszę pójść ze mną”.
Sophia zmarszczyła brwi. Nie obejrzała się i brzmiała niecierpliwie. „W takim razie niech czeka”.
Miała piwa do wypicia i łóżko do spania u Zary. Tymczasem Ethan czekał w samochodzie.
Bez względu na to, jak przestronny był samochód, nie mógł się położyć i porządnie wypocząć.
Nie miała się czego obawiać.
Gdy tylko skończyła, wzięła łyk piwa.
Joshua nie odważyłby się przekazać tej wiadomości, chyba że życzyłby sobie śmierci . Czując się zagubiony, dodał: „Pani Elena dzwoniła do pana Northwooda. Wygląda na to, że nie czuje się dobrze-”
Telefon Sophii zadzwonił, gdy on mówił. To była matka Ethana - Elena Jenkin.
Mogła ignorować Ethana, jeśli chciała, ale nie mogła zignorować telefonu Eleny.
Przez lata Elena traktowała ją lepiej niż on.
Za każdym razem, gdy Elena natknęła się na coś ładnego lub drogiego, zawsze upewniała się, że kupi coś dla Sophii. Ponadto zawsze stawała po stronie Sophii, gdy Sophia i Ethan się kłócili.
"Mama."
„Sophia, dzwoniłem do Ethana. Powiedział, że nie jesteś z nim. Czy ten bachor znowu spędza noc poza domem?”
Elena była prawdopodobnie jedyną osobą, która odważyła się tak zwrócić do Ethana. Zawsze sprawdzała, czy jest w domu, za każdym razem, gdy dzwoniła.
„Nie. Jestem u mojej przyjaciółki. To jej urodziny, więc zaprasza mnie na kolację”. Sophia nie wspomniała o rozwodzie, martwiąc się, że to zdenerwuje Elenę.
Elena miała obfite krwawienie po narodzinach Ethana, co pozostawiło jej długotrwałe problemy. Ona również nie była w najlepszym zdrowiu w ostatnich latach.
Tymczasem Zara przewróciła oczami. Nagle tego dnia były jej urodziny. Sophia tak gładko kłamała.
Elena zasugerowała: „Powinniście wrócić do Stansend Manor po tym wszystkim. Ojciec Ethana wyszedł do pracy, a ja nie czuję się dobrze.
„Zadzwoniłaś do lekarza?” zapytała Sophia. Martwiła się o swoje zdrowie.
„Nie. W każdym razie to nic poważnego. Kupiłem bransoletkę na aukcji. Powinieneś ją zobaczyć. Ciekawe, czy ci się spodoba”.
„Okej.” Sophia w końcu się zgodziła po chwili milczenia.
Gdyby Elena skontaktowała się z nią, żeby dać jej prezent, odrzuciłaby go. W końcu zamierzała rozwieść się z Ethanem. Jednak Elena powiedziała, że nie czuje się dobrze.
Zara wiedziała, że nie da się zmienić zdania Sophii. Więc osobiście ją odesłała. „Uwierz mi, ona dzwoni do ciebie celowo”.
Znajomy samochód zaparkowany był przy wejściu do budynku mieszkalnego. Ethan oparł się o niego, paląc.
Słysząc hałas, spojrzał na nich ciemnymi, ponurymi oczami.