Rozdział 52
Alan natychmiast usiadł, by ją wesprzeć, spojrzał na nią z troską, a potem nie mógł powstrzymać się od wybuchu śmiechu. Jego śmiech był naprawdę przyjemny, serdeczny i czysty.
„Przestraszona?” Ugniatał jej sparaliżowane ramię, by przywrócić krążenie.
„Nic mi nie jest.” Olive pokręciła głową i pomyślała, jak dobrze by było, gdyby mógł więcej spać, żeby mogła go bez skrupułów obserwować.