Rozdział 384
Przechadzała się ulicami jak duch, próbując znaleźć najbliższy hotel.
Uśmiechnęła się słabo. Nie mogła wrócić do domu w takim stanie, bo Max byłby w szoku.
Chwyciła pogniecioną piżamę, być może z większą siłą, niż było to konieczne, a jej serce zabiło mocniej.