Rozdział 467
Z parasolem w jednej ręce, surowe rysy twarzy Connora zostały przyćmione, gdy światło wokół nich oświetlało go od tyłu. Wszystko to sprawiło, że jego wyraz twarzy był nieco ponury.
Źrenice Elary rozszerzyły się na ten widok. Nie mogła uwierzyć własnym oczom i czuła się, jakby miała halucynacje.
Connor? Czy on nie był we Włoszech?