Rozdział 216 Zapłać dobrocią, znieś krzywdę
Judy wyczyściła „kafelek” i swobodnie schowała go do kieszeni.
Judy była typem dziewczyny, która nie lubiła się przeprowadzać z torbami. Poza tym kieszeń jej dżinsów była bardzo solidna i mały kamyk nie mógł jej rozerwać.
Judy nie wydawała się wcale poważna, gdy wybierała kamienie szlachetne, ale była absolutnie poważna, gdy chodziło o wybór pałek z kurczaka dla Marii.