Rozdział 98 Eric i babcia
Wszyscy wykrzyknęli.
O mój Boże... 7000 to ogromna suma pieniędzy, to zbyt hojne!
To był pierwszy raz, kiedy spotkałem się z bankietem, na którym nie tylko były czerwone koperty do otrzymania, ale także prezenty do wręczenia. To traktowanie było tak dobre, że moi krewni i przyjaciele niemal umierali ze śmiechu.