Rozdział 146 To była moja chęć
Emma podeszła do bramy na dziedziniec, otworzyła ją i wyjrzała. I rzeczywiście, zobaczyła wysoką, ciemną postać opartą o drzwi, a w powietrzu unosił się słaby zapach dymu i wina. Wstrzymała oddech i zawołała niepewnie: „…Kevin?”
„No i?” – odpowiedział mężczyzna obok niej. Odwracając się, otworzył błyszczące oczy i spojrzał na nią.
Czy on po prostu zamknął oczy, bo pił?