Rozdział 147 To nie jest konkurs na zięcia
Następnego ranka Emma przygotowała śniadanie dla Kevina i kawę dla niego.
W kuchni rozszedł się intensywny aromat kawy i po chwili Jim poczuł chciwość i podszedł do mnie z groteskową miną. „Emma, ta kawa pachnie tak pysznie! Możesz mi zrobić filiżankę?”
Emma nie protestowała i zrobiła mu kolejną filiżankę. Jim był łakomczuchem na słodycze, dodał butelkę mleka i trzy łyżeczki cukru, a mimo to wypił gorzki napój.