Rozdział 406 Nazwa jest zardzewiała
Ręka Emmy trzymająca telefon lekko drżała, a kąciki jej oczu drgały. Czuła ogromny dyskomfort w sercu.
Biały fartuch powtórzył: „Nie można już dłużej zwlekać. Musimy natychmiast wysłać pacjenta do szpitala. Czy uda nam się znaleźć kontakt, czy nie?”
Silne mdłości rozlały się po jej piersi. Twarz Emmy zmieniła się, podświadomie zakryła usta i pobiegła do kosza na śmieci, pochylając się i wymiotując.