Rozdział 62
Spędziłem tydzień w szpitalu, zanim lekarz oświadczył, że mogę iść. Po pierwszych trzech dniach czułem się już na tyle dobrze, że mogłem opuścić szpital, ale lekarz nalegał, abym był monitorowany, a Valens go poparł.
„A co z Bethe?” – zapytałam, gdy pielęgniarka pomogła mi zapiąć sukienkę.
Cieszyłam się, że w końcu pozbyłam się brzydkiej szpitalnej koszuli, prawie tak samo jak cieszyłam się, że opuszczam stęchłą szpitalną salę. Była udekorowana kwiatami i różnymi prezentami od moich licznych życzliwych i ludzi, których Celeste nazywała moimi „fanami”, ale okolice szpitala były przygnębiające, a ludzie, którzy przychodzili mnie zobaczyć, patrzyli na mnie, jakbym patrzyła na trupa. Część mnie z pewnością umarła, ale byłam zmęczona żałosnymi spojrzeniami, ciszą, sposobem, w jaki ludzie chodzili wokół mnie na palcach, jakbym była wulkanem czekającym na wybuch.