Rozdział 96
Gwendolyn uśmiechnęła się, gdy to usłyszała. „Jesteś już dziś wielką pomocą, panie Lowen. Dziękuję!”
Patrick nie miał zamiaru wychodzić. Opadł na kanapę i wpatrywał się w nią intensywnie. „Pamiętaj tylko o mojej dobrej stronie.”
Uniosła lekko brwi z niepokojem. Czy on próbuje zmusić mnie do zapłaty jeszcze raz? Nie mogę go po prostu odgonić. W końcu polegam na nim, żeby zarabiać na życie. Jeśli go nie posłucham, może mnie po prostu zwolnić, a ja stracę pracę.