Rozdział 122 Bądź grzeczny, tu jestem
Kilku mężczyzn w czerni spojrzało po sobie, potem z powściągliwą miną na Charlesa, ale nikt się nie odezwał.
Piękne oczy Charlesa zwęziły się. „Nie mów mi? Więc nie zatrzymuj całego ciała”.
Gdy głos ucichł, jego postać zniknęła z oczu wszystkich jak duch, zanim mężczyźni w czerni zdążyli zareagować, wszyscy upadli na ziemię, a ich kończyny zostały rozdzielone.