Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 301 Mogę cię przedstawić innemu facetowi
  2. Rozdział 302 Zespół Sloane'a kontra zespół Emily
  3. Rozdział 303 Co dokładnie w nim lubisz
  4. Rozdział 304 Lubię go, bo jestem powierzchowny
  5. Rozdział 305 Ona zrobiła to celowo
  6. Rozdział 306 Ktoś za nią stał
  7. Rozdział 307 Silne podejrzenie plagiatu
  8. Rozdział 308 Identyczna formuła nie jest równoznaczna z plagiatem
  9. Rozdział 309 Porażka oznaczałaby koniec kariery Emily
  10. Rozdział 310 Oszukiwałeś
  11. Rozdział 311 Będziesz martwy za trzy minuty
  12. Rozdział 312 W końcu to przyznajesz
  13. Rozdział 313 Zadzwoniła do Liama
  14. Rozdział 314 Mam twoje plecy
  15. Rozdział 315 Twój narzeczony jest tutaj, żeby cię odebrać
  16. Rozdział 316 Co ty, do cholery, masz na sobie?
  17. Rozdział 317 Zabieranie Emily tu i tam
  18. Rozdział 318 Ćwiczenie na zwłokach
  19. Rozdział 319 Dlaczego miałbym bać się diabła takiego jak...
  20. Rozdział 320 Zdobądź ponownie serce Emily
  21. Rozdział 321 Nasze zaręczyny są fałszywe
  22. Rozdział 322 Wyciągnij tę osobę z samochodu
  23. Rozdział 323 Zabiję cię, żeby się o tym nie dowiedziała
  24. Rozdział 324 Byli na tyle głupi, że pozwolili ci wejść
  25. Rozdział 325 Dziś podejmę się całej klasy
  26. Rozdział 326 Nazywanie cię krótkowzrocznym jest nawet...
  27. Rozdział 327 Rzucę ci wyzwanie
  28. Rozdział 328 Chcę, żebyś przewidział dzisiejsze wydarzenia międzynarodowe
  29. Rozdział 329 Czy ona zawiodła?
  30. Rozdział 330 Temat numer jeden na topie
  31. Rozdział 331 Odwrócenie
  32. Rozdział 332 Oszukiwanie
  33. Rozdział 333 Oświadczenie o charakterze autorytatywnym
  34. Rozdział 334 Wyrzuć ją
  35. Rozdział 335 Zapach krwi
  36. Rozdział 336 Co się tu dzieje
  37. Rozdział 337 Reakcja Emily Oszołomiony Liam
  38. Rozdział 338 Rozmowy od serca
  39. Rozdział 339 Taki ciężar zmiażdży też Emily
  40. Rozdział 340 Magikiem była Emily
  41. Rozdział 341 Tylko sen
  42. Rozdział 342 Jestem magikiem
  43. Rozdział 343 Emily odkryła powód...
  44. Rozdział 344 Przegrany sprzed trzech lat
  45. Rozdział 345 Mam na imię Emily Evans
  46. Rozdział 346 Zajmij się swoimi sprawami
  47. Rozdział 347 Chcę zacząć z tobą walkę
  48. Rozdział 348. Zbiornik paliwa w samochodzie Emily eksplodował
  49. Rozdział 349 Emily podniosła rękę i dała...
  50. Rozdział 350 Okrutne metody Emily

Rozdział 4. Decydujące działanie

Pocałunek nadszedł niespodziewanie.

Emily była zaskoczona i nie zdążyła zareagować.

Podwładni Liama stali jak sparaliżowani, z szeroko otwartymi oczami pełnymi niedowierzania.

Wszyscy pracowali dla niego od lat i nigdy nie widzieli go tak blisko kobiety.

Liam zawsze był typem człowieka, który trzymał się z daleka od kobiet. W przeszłości kobiety, które do niego podchodziły, albo kończyły jako pokarm dla ryb, albo były wysyłane do ciężkiej pracy w kopalniach na jego rozkaz.

Jaki czar rzuciła ta kobieta?

Jak to się stało, że udało jej się sprawić, że Liam porzucił wszystkie swoje dotychczasowe zasady, i to już podczas ich pierwszego spotkania?

Podczas gdy tłum pozostawał oszołomiony i zdezorientowany, myśli Emily wirowały w chaosie, uniemożliwiając jej logiczne myślenie.

Pocałunek Liama był powalający, niczym burza, która uderzyła w nią, pozbawiając ją tchu i pozostawiając oszołomioną.

Znalazła się uwięziona w jego ramionach, trzymana tak mocno, że czuła się jak kwiat złapany w gwałtownej burzy. A jednak była wszystkim, tylko nie krucha.

Gdy szok minął, w jej wnętrzu narastała fala gniewu.

Przez lata znosiła upokorzenia, jej upadek z łaski pogrążał ją w najciemniejszych głębinach. Ale poddanie się nigdy nie było opcją; zawsze planowała zemstę.

Zupełnie naturalne było, że nie ustąpiła.

Bez wahania objęła go za szyję i odwzajemniła pocałunek z równą namiętnością.

Cóż złego może wyrządzić pocałunek?

A mężczyzna był zarówno porażająco przystojny, jak i wysoko postawiony. Nie poniosłaby żadnych strat.

Umiejętnie broniła się językiem, nie pozwalając mu całkowicie nad sobą zapanować.

Zamiast się wycofać, stawiła czoła jego intensywności ataku i objęła prowadzenie.

To, co zaczęło się jako jednostronny pocałunek, szybko przerodziło się w zaciekłą wymianę zdań, w której oboje rywalizowali o kontrolę, odpychając się i ciągnąc w zaciekłej walce o dominację.

Pocałunek był gwałtowny i pochłaniający, każda sekunda stawała się coraz bardziej namiętna od poprzedniej, aż oboje zaczęli łapczywie łapać powietrze.

Gdy w końcu się od siebie odsunęli, ich usta były opuchnięte i poplamione krwią, co świadczyło o intensywności chwili.

Liam puścił Emily, jego dłoń musnęła kącik ust, gdzie jej zęby zostawiły ślad.

Jego spojrzenie było intensywne, wpatrywał się w nią z głębią, która zdawała się przebijać ją na wylot.

Emily patrzyła mu prosto w oczy, nie drgnęła ani nie okazała najmniejszego dyskomfortu.

Jej nieustraszona postawa zyskała jej szacunek obserwatorów.

Teraz było jasne, dlaczego Liam był nią zauroczony.

Była odważna i miała odwagę, której nie można było zignorować.

Miała czelność ugryźć Liama w usta, nie bojąc się konsekwencji.

Liam nadal patrzył na Emily, czując w sobie narastającą satysfakcję.

Pieczenie w ustach boleśnie przypomniało mu o tym, co się przed chwilą wydarzyło.

Kobieta stojąca przed nim, z twarzą tak oszałamiającą jak twarz anioła, nie była delikatnym kwiatem. Była cierniową różą, a każdy, kto byłby na tyle głupi, by ją niedoceniać, niewątpliwie zapłaciłby za to cenę.

Ale właśnie to czyniło ją tak urzekającą – to niebezpieczeństwo kryjące się pod jej pięknem przyciągało go.

„Panie Watsonie, czy wszystko jest w porządku?” – zapytała Emily, przerywając ciszę.

„Tak, chodźmy” odpowiedział Liam z uśmiechem. „Teraz zajmijmy się twoim małym problemem”.

Pół godziny później zaprowadził Emily do najwspanialszego apartamentu hotelowego w mieście.

„Szefie”.

W chwili, gdy weszli, mężczyźni w garniturach ustawili się w szyku, witając Liama z szacunkiem, który niósł ze sobą niezaprzeczalną nutę zastraszenia.

Każdy z nich był groźnym i wysoko wykwalifikowanym egzekutorem. Mimo to wszyscy traktowali Liama z najwyższym szacunkiem.

Liam skinął głową, usiadł i gestem zaprosił Emily do zajęcia miejsca obok niego na sofie.

Otoczona ciekawymi, badawczymi i obojętnymi oczami, Emily siedziała obok niego spokojnie.

Biorąc pod uwagę, że i tak znajdowała się w tak niepewnej sytuacji, wahanie było niepotrzebne.

Jej spokój rozbawił Liama i w jego oczach pojawił się błysk humoru.

„Rhett, przyprowadź go” – polecił.

Jego głos brzmiał spokojnie, a jego szlachetna postawa sprawiała, że wszyscy inni wydawali się przy nim nieistotni.

Chwilę później mężczyzna w okularach i o łagodnym usposobieniu machnął ręką i ktoś wciągnął duży worek.

Gdy odwiązano worek i go otwarto, jego wnętrze okryło zaniedbanego mężczyznę, mocno związanego linami.

Jego siwe włosy były skołtunione, a potargane ubranie umazane ziemią i poznaczone śladami stóp – dowody brutalnego pobicia.

Oczy Emily rozszerzyły się ze zdumienia, gdy zobaczyła ten widok.

Mężczyzna przed nią nie był nikim innym, jak Danielem, niesławnym bossem półświatka miasta.

Przez trzy dekady rodzina Russellów rządziła miastem, dominując w barach i klubach nocnych, a jednocześnie prowadząc międzynarodowy handel bronią. Nawet potężna rodzina Evansów musiała ostrożnie się z nimi obchodzić.

Emily założyła, że plan Liama zakładał negocjacje z Danielem.

Biorąc pod uwagę ogromny wpływ Liama, sądziła, że Daniel będzie zmuszony go szanować.

Nie przewidziała jednak, że Liam go porwie.

To uświadomiło mu jedną rzecz: rodzina Russellów nie miała dla Liama żadnego znaczenia.

W chwili, gdy Daniel został rzucony na podłogę, nie tracił czasu, rzucając salwę przekleństw. „Kim ty jesteś, że mnie tu wciągasz? Puść mnie natychmiast, albo moi ludzie cię znajdą i rozszarpią!”

Gdy tylko skończył swój wybuch, Liam rozkazał: „Okaleczcie go”.

Na jego rozkaz mężczyzna w okularach wyciągnął pistolet z tłumikiem i strzelił w kończyny Daniela.

Cztery stłumione strzały, które umiejętnie przecinają ścięgna w kończynach Daniela.

W mgnieniu oka stał się bezbronnym kaleką.

Nasze reklamy mają na celu zapewnienie lepszego wsparcia autorom.

تم النسخ بنجاح!