Rozdział 210 Nie jestem agentem ds. zakupów
Po scenie płaczu Lina usiadła na pobliskim krześle.
Otarła łzy chusteczką, uważnie przyglądając się scenariuszowi leżącemu na jej kolanach. Jej długie włosy zakrywały połowę twarzy, uniemożliwiając dostrzeżenie wyrazu jej twarzy.
„Lino.”