Rozdział 115
Emmett zmrużył oczy na Savannah, której ciało wyglądało na maleńkie pod jego koszulą, która była dla niej za duża. „Nie rozumiem, co próbujesz powiedzieć. Cokolwiek to jest, nie obchodzi mnie, co myślisz lub czujesz, dopóki fizycznie funkcjonujesz”.
Savannah poczuła kolejną falę groźnej aury emanującą od niego. Jej palce zacisnęły się mocno wokół kubka, gdy wzięła wielki łyk herbaty.
Spodziewała się, że znów się na nią rzuci. Ale ku jej zaskoczeniu, następna minuta minęła w ciszy. Rzuciła mu niespokojne spojrzenie i zauważyła znużony wyraz jego twarzy. „Naprawdę aż tak bardzo chcesz rozwodu?” zapytał niespiesznym tonem.