Rozdział 102
Usta Janet wygięły się, odsłaniając okrutny, ale otwarty uśmiech. „Widzisz to? Ci, którzy ośmielą się mnie dręczyć, skończą tak.”
„ Widzisz to? Zrób to następnym razem, gdy ktoś ośmieli się cię upokorzyć. Nie marnuj oddechu, żeby z nimi rozmawiać. Rozumiesz?”
Abby zamarła w bezruchu. „Tak, zrozumiałam”.