Rozdział 1045
Wiedząc, że nie ma innego wyjścia, Mason powstrzymał westchnienie i powiedział: „No dobrze, przebierz się. Pójdziemy razem”.
Po przybyciu na prywatne lotnisko w Markovii Corey zauważył, że ten dzień był inny.
W pobliżu było więcej ludzi niż zwykle i nie mógł pozbyć się wrażenia, że coś jest nie tak.