Rozdział 240
Od czasu do czasu kamera uchwyciła jej sylwetkę. Ubrana w długą, krwistoczerwoną suknię, podmuch wiatru przeleciał obok i wyglądała jak zepsuta lalka — oszałamiająca, piękna i oszałamiająca. Było tak, jakby cała uwaga skupiła się na niej, podczas gdy druga kobieta, która miała być główną bohaterką, była niewidoczna jak zielony ekran. Obok kobiety w czerwieni wyglądała jak przechodzień. Zarys kobiety w czerwieni pięknie się układał, urzekający widok dla oczu, a skomponowana przez nią piosenka była zadziwiająco dobra.
„ Nic dziwnego, że pracownicy działu inwestycyjnego nieustannie mnie nękali, żebym zainwestował w ten teledysk” – Henry nie mógł powstrzymać się od zachwytu, oszołomiony oglądając teledysk.
Dopiero gdy Mason podszedł i poklepał go po ramieniu, wyrwał go z oszołomienia. Przypomniał mu cichym głosem: „Czas, żebyś się wynosił!”. Czas, żeby skończyli pracę, co również oznaczało, że czas, żeby on poszukał Janet.