Rozdział 475
„ Co się stało?” Czarny Pyton mrugnął, kopiąc nogami, by wyskoczyć z podłogi. Czy panna Jackson uciekła? Ale jak mogłaby uciec, skoro Biały Pyton i ja staliśmy na straży na zewnątrz pokoju? Jednak nie odważył się wyrazić swoich wątpliwości, widząc ponurą minę Masona, więc pośpiesznie skinął głową. „Tak, proszę pana! Pójdę sprawdzić zapisy monitoringu!”
Markovia była niemal tak wielka jak Sandfort City. Ponieważ Mason tym razem zabrał ze sobą tylko tuzin swoich ludzi, nie miał innego wyjścia, jak zmobilizować swoich ludzi z Sandfort City do Markovii na poszukiwania. Chłodne spojrzenie w jego oczach było przerażające.
Tymczasem Janet jechała swoim czerwonym samochodem sportowym z prędkością ponad dwustu kilometrów na godzinę. Na szczęście o wczesnych godzinach porannych na drodze nie było zbyt wielu pojazdów. Desire trzymała telefon, który dzwonił bez przerwy, i przełykała głośno ślinę. „Pani Jackson, czy powinnam, czy nie?”