Rozdział 57
„ Czy jest coś jeszcze?” Janet spojrzała na mężczyznę stojącego przy zasłonie, pozostawiając dwa rozpięte guziki czarnej koszuli. Na dodatek miał na sobie czarny garnitur z pasującą parą spodni, które owijały jego długie nogi. Kilka sekund później martwiła się, że znów straci kontrolę i trzymała się od niego z daleka.
Chciał powiedzieć: Nie możesz pójść ze mną? Jednak mógł jedynie stłumić swoje najprawdziwsze słowa i zamiast tego zniżył głos. „Przyniosłem ci też zupę imbirową”.
Chciała mu odmówić, ale jego słowa odebrały jej mowę. „Nie mów mi, że chcesz powiedzieć, że okres ci minął?” Spojrzał na nią poważnie, a jego podstępne, czarujące oczy skupiły się na niej, mówiąc: „Nie wychodź bez picia”. Jego zdanie nie pozwoliło jej odmówić ani zaprzeczyć.