Rozdział 48
Nicholas był najlepszym wyborem, jakiego mogłem wybrać, ale oddał mi rodzinę i zostałem zmuszony wziąć na siebie ciężar tego bałaganu. Tak, powiedziałem to. Ta rodzina była dla mnie totalnym chaosem. Zgodziłem się. „Tak. Muszę się leczyć.” Po chwili ciszy zapytałem: „Kiedy właściwie się pojawiłeś?”
Nicholas odparł: „Zawsze tu byłem. Nie zwracałeś uwagi”.
Odwróciłam się i nie chciałam z nim rozmawiać, ale on nagle wziął mnie w ramiona. Zszokowana, objęłam go za szyję, a on się uśmiechnął. "Co za kurczak."