Rozdział 154
Tina przejrzała pobieżnie propozycję Sonii, ale im więcej czytała, tym gorzej wyglądała. Może i była nieudolna w biznesie, ale to nie znaczyło, że nie potrafiła ocenić propozycji. Po przejrzeniu wiedziała, że propozycja Sonii była najwyższej klasy. Właściwie była o wiele lepsza od tej, którą złożyła. Nie mogła uwierzyć, że Sonia mogła wymyślić tak świetną propozycję po przejęciu Paradigm Co. na zaledwie dwa miesiące.
Nie. Nie mogła tego wymyślić. Musiała kogoś wynająć, żeby to zrobił. Założę się, że tak. Tina odrzuciła zazdrość i upierała się, że Sonia nie mogła sama wymyślić tej genialnej propozycji. Ale tak czy inaczej, nie mogła zaprzeczyć, że Toby prawdopodobnie mógłby przystać na propozycję Sonii. Fakt, że Sonia mogłaby dostać miejsce, podczas gdy jej rodzina nie, był nie do przyjęcia dla Tiny.
„Nie mogę pozwolić, żeby to się stało”. Tina ugryzła się w wargę. I nagle wpadł jej do głowy pewien plan. Położyła propozycję Sonii i swoją na stole, a następnie je odpięła i zamieniła propozycje. Ponieważ etykieta z imieniem była tylko w pliku, propozycje Sonii i Titusa zostały pomyślnie zamienione. Po tym wszystkim Tina uśmiechnęła się zadowolona.