Rozdział 117 Niektóre rzeczy przychodzą naturalnie
Sophia mogła żywo przypomnieć sobie ich pierwsze spotkanie. Aleksander wywarł uderzające wrażenie jako ktoś dostojny i opanowany – człowiek o niezachwianych zasadach. Wydawał się nietknięty chaosem zwyczajnego życia, jakby istniał na płaszczyźnie ponad tym wszystkim.
Był niczym istota niebiańska, obojętna i nieskażona ludzkimi pragnieniami.
Jednak ten sam mężczyzna, pozornie nieosiągalny, potrafił wyrażać uczucia w sposób, który z łatwością rozbijał jej obronę.