Rozdział 459 Jedyny w swoim rodzaju
Sophia przewróciła oczami. „Co o tym myślisz?”
Słyszała odgłos zdecydowanych, zdecydowanych kroków dochodzący z korytarza, zbliżających się do drzwi.
Chwilę później drzwi salonu otworzyły się i Alexander wszedł do środka z telefonem w ręku. Jego spojrzenie wylądowało na niej, odczytując jej irytację jak otwartą księgę. „Zdenerwowana?”