Rozdział 466 Odwiedźmy Carla razem
Sophia lekko ugryzła się w wargę, bezradność migotała w jej oczach, gdy patrzyła na niego. „Naprawdę nie mogę tego znieść...”
Aleksander opuścił wzrok i wbił w nią wzrok.
Jej czyste, lśniące oczy emanowały niewinnością, ale subtelne uniesienie kącików dodawało im niezaprzeczalnego uroku.