Rozdział 475 Publiczne okazywanie uczuć
Po tym, co wydawało się wiecznością, Aleksander w końcu rozluźnił uścisk i pozwolił Sophii odetchnąć.
Jego spojrzenie przesunęło się na kobietę w jego ramionach, jej klatka piersiowa unosiła się i opadała gwałtownie. Jego ciemne oczy miały niewątpliwą dominację. „Teraz, gdy dokonałaś wyboru, nie ma już odwrotu”.
Jego ton był spokojny, niemal swobodny, a jednak każda sylaba wprawiała puls Sophii w szaleńczy rytm.