Rozdział 858 Teraz się boisz
Krok Aleksandra był niespieszny, wręcz leniwy, przypominał lew polujący na swoją ofiarę.
Z każdym krokiem emanował pewnością siebie, która nie pozostawiała wątpliwości. Było jasne, że osiągnie wszystko, czego zapragnie.
Sophia właśnie się położyła, gdy Aleksander sięgnął i ją podniósł. „Twoje włosy są nadal mokre. Wysuszmy je” – zasugerował łagodnie.