Rozdział 114
Gryphon spojrzał w dół i powiedział: „Sid! Przestań zadzierać z Luną Avery!” Potem zmienił pozycję i zaczął chichotać: „Przepraszam Luna Avery. Lubię zadzierać z ludźmi”. Zaśmiałem się i powiedziałem: „Ja też lubię denerwować ludzi. Jesteś tu, żeby poprosić o sojusz?”. Powiedział: „Nie czuję potrzeby pisania czegokolwiek, chciałem tylko dać wam znać, że jesteśmy tutaj. Zaczniemy chronić wasz lud. Wiem, że staracie się nie zabijać mojego rodzaju. Świetnie sobie poradziliście, współistniejąc z nami, i doceniam to”. Alfa Erick skinął głową i powiedział: „Dziękuję za ochronę”.
Powiedziałem: „Zapachy dochodzące z jadalni sprawiają, że robię się naprawdę głodny. Powinienem iść się ubrać na kolację. Wrócę za kilka minut. Szczerze mówiąc, cieszę się, że to nie jest formalna kolacja. Chcę się po prostu zrelaksować i dobrze bawić!” Alpha Erick powiedział: „Dokładnie to zrobimy. Mamy nawet ludzki zespół, który zagra dziś wieczorem!” Uniosłam brwi i powiedziałam: „Naprawdę? Dajesz ludziom znać, gdzie jesteś?” Powiedział: „Tak. To też świetnie działa”. Powiedziałam: „Naprawdę cieszę się, że to słyszę”. Przeprosiłam, żeby pójść do naszego pokoju i ubrać się na kolację. Dotarłam do naszego pokoju i wybrałam parę ciążowych dżinsów z koszulką. Zaczęłam czesać włosy i poczułam iskry na szyi. Daniel powiedział: „Związujesz je w wysoki kucyk, prawda?” Powiedziałam: „Tak, robię to. To mój wybór, kiedy nie mam ochoty się tym bawić”. Powiedział: „To dla mnie w porządku. Uwielbiam to tak”. Powiedziałam: „Więc czy jutro wieczorem wracamy do domu?” Powiedział: „O ile nic innego się nie wydarzy”. Powiedziałam: „Naprawdę jestem gotowa, żeby wrócić do domu. Nie mogę się doczekać, żeby po prostu zrobić coś dla naszej paczki. Zaplanuj ten bal i odwiedź moich dziadków. Trochę za nimi tęsknię." Daniel powiedział: "Nie mogę się doczekać, żeby ich poznać. Ale musisz też zaplanować ślub." Powiedziałam: "Zacznę to planować, jak tylko te szczeniaki się urodzą. W ten sposób będę wiedziała, kiedy moje ciało wróci do normy."
"Okej," powiedział Daniel, "Możemy robić jedną rzecz na raz. Najpierw odwiedzimy twoich dziadków. Nie mogę się tego doczekać. Chyba jestem tym bardziej podekscytowana niż ty." Zaczęłam się śmiać i powiedziałam: "Będą cię kochać tak samo mocno, jak ty ich kochasz." Daniel się uśmiechnął i powiedział: "Lepiej już chodźmy. Im szybciej cię nakarmię, tym szybciej pójdziemy spać". Spojrzałam na niego, a on poruszył brwiami. Zaśmiałam się i powiedziałam: „Chodźmy, Alfa".