Rozdział 117
Anna wróciła z piłką do siatkówki i graliśmy z nim w siatkówkę przez całą godzinę. W pewnym momencie dołączyli do nas Sergio i Belle. W końcu Hugo zaczął zwalniać. Powiedziałem: „Hugo, jesteś zmęczony?” Skinął głową, a ja powiedziałem: „Okej. Czemu się nie położysz? Nie będziemy ci przeszkadzać”. Anna powiedziała: „Ja też jestem zmęczona. Hugo, czy mogę się położyć z tobą? Mogę ci posłużyć jako poduszka”. Skinął głową i się położył. Anna położyła się obok niego i położyła głowę na jego łopatkach, z ręką przerzuconą przez niego. Oboje zasnęli w mgnieniu oka. Król Mateo pokręcił głową i powiedział: „Nigdy, przez milion lat, nie pomyślałbym, że zobaczę coś takiego. To naprawdę wiele dla nas znaczy”. Adrian zrobił zdjęcie i powiedział: „Muszę powiedzieć o tym mamie, żeby nie spanikowała, gdyby zobaczyła to sama”. Zaśmiałem się i powiedziałem: „Lepiej to zrób. Dzięki, Adrian”.
Rozmawialiśmy przez chwilę. Dałam Alficie Arnou kopię sojuszu do podpisania. Przeczytał ją i podpisał. Zrobiłam kopie dla wszystkich i wszyscy razem zjedliśmy lunch. Katherine Deveau, mama Adriana i Anny podeszła do mnie i powiedziała: „Luna Avery, zwrócono moją uwagę na to, że przyjaźnisz się z aniołami. Czy to prawda?” Powiedziałam: „Mamy z nimi umowę o sojuszu”. Powiedziała: „Mój mąż powiedział mi we śnie, że Bogini Księżyca da mi drugą szansę na partnera. Muszę wiedzieć, czy to naprawdę on, czy to był tylko sen. Nigdy nie chcę robić niczego, co mogłoby go zranić. Nauczył mnie, jak kochać całym sercem”. Powiedziałam: „Chodź ze mną”.
Weszliśmy do salonu i powiedziałam: „Królowo Eden! Naprawdę cię tu potrzebuję”. Natychmiast się pojawiła i powiedziała: „Cześć Katherine. Jak się trzymasz ?” Katherine powiedziała: „Czy jest szansa, że mogłabyś zapytać mojego męża, czy to naprawdę on rozmawiał ze mną w moim śnie ostatniej nocy?” Powiedziała: „To był on. Pozwalam mu rozmawiać z tobą w twoich snach od czasu do czasu. On cały czas nad tobą czuwa. Chce, żebyś była szczęśliwa. Chce też, żebyś wiedziała, że możesz iść dalej. Musisz być szczęśliwa”. Katherine zapłakała i powiedziała: „Jeśli Bogini Księżyca ześle mi partnera na drugą szansę, zaakceptuję go. Ale tym razem chcę zostać przemieniona. Ludzie są zbyt barbarzyńscy. Nie mogę już z nimi żyć”. Uśmiechnęłam się i powiedziałam: „Rozumiem”. Powiedziałam: „Dziękuję, Królowo Eden. Naprawdę jej pomogłaś”. Królowa Eden powiedziała: „Nie ma problemu. Daj mi znać, jeśli jest coś jeszcze, co mogę zrobić”.