Rozdział 126
To dzień balu! Jestem taka podekscytowana tym dniem! Chloe i królowa Winnie udekorowały wczoraj salę balową, a dziś udekorują ogród. Już mam ludzkich kucharzy, którzy przyjdą o pierwszej, aby zacząć rozstawiać i przygotowywać jedzenie. Nie będzie potrzeby kelnerów, ponieważ postanowiliśmy po prostu przygotować kilka stołów z jedzeniem, aby ludzie mogli sami się częstować. Będzie fontanna czekoladowa z różnymi owocami i słodyczami do trzymania pod czekoladą. Jestem taka podekscytowana tym dniem. Mam nadzieję, że wiele osób znajdzie dziś wieczorem swoich partnerów. Zwłaszcza moi trzej ulubieni Alfy z Luizjany. Nie mogę się doczekać, aż poznają Gabriela. Wiem, że ci czterej mężczyźni świetnie by się dogadywali.
Daniel nadal śpi, kiedy odplątuję swoje ciało od jego i idę do łazienki. Załatwiam swoje potrzeby, myję ręce, a następnie myję zęby. Włączam prysznic i wchodzę. Spieszę się i biorę prysznic, a następnie wchodzę do naszej szafy. Zakładam parę legginsów ciążowych i jedną z koszulek Daniela. Jeszcze raz... Nie oceniajcie. Ten brzuch robi się coraz większy z każdym dniem. Siadam na skraju łóżka, żeby założyć skarpetki i buty. Gdy tylko łapię oddech po tej walce, idę do kuchni, żeby zacząć robić śniadanie. Dzięki mojej niedawno rozpoczynającej się fazie „gniazdowania”, mam już trochę ciasta na ciasteczka pokrojonego i zamrożonego. Postanawiam wykorzystać część z nich na śniadanie, ponieważ nie chcę poświęcać dużo czasu na gotowanie śniadania, dziś rano. Włączam piekarnik, żeby się nagrzał, podczas gdy zaczynam smażyć bekon. Kontynuuję gotowanie śniadania, gdy słyszę mój telefon. Widzę, że to Król Fenris i odbieram po drugim sygnale.
M: Witaj, królu Fenrisie!