Rozdział 161 Zadanie Ashiny: 29
Po wyjściu Selene, Conri przyciągnął mnie do siebie. „Czy masz pojęcie, jak bardzo cię szanuję za wszystko, co robisz?” Uśmiechnęłam się i wspięłam się na jego ciało, tak że stanęliśmy twarzą w twarz. „Nie, ale uwielbiam sposób, w jaki to brzmi”. Powiedział: „Zadziwiasz mnie każdego dnia czymś nowym, co robisz. Sposób, w jaki poradziłaś sobie z Fae, był po prostu genialny”. Powiedziałam: „Nie wiem, czy odniosłoby to taki sukces, gdyby nie Selene”. Powiedział: „To ty najwięcej mówiłaś. Ona nas tylko przedstawiła. To wszystko”. Pocałowałam go czule i powiedziałam: „Doceniam całe twoje wsparcie i miłość. To dla mnie znaczy wszystko”. Uśmiechnął się: „Zawsze będziesz je mieć, moja Księżniczko”.
„Więc”, kontynuował, „skoro nie będziemy mieć naszej randki dziś wieczorem, może zrobimy to jutro wieczorem”. Skrzywiłam się, „Przepraszam bardzo. Naprawdę nie miałam takiego zamiaru”. Machnął ręką. „To jest ważniejsze. Musimy pozbyć się zagrożenia dla mojej drugiej połówki. Myślałem, że jutro wieczorem będzie lepiej, bo i tak będziesz bardziej zrelaksowany”. Powiedziałem. „Prawdopodobnie masz rację. Lepiej tam wejdźmy. Mam nadzieję, że uda mi się rozłożyć te plany ceremonii koronacyjnej przed kolacją”. Zaśmiał się. „Jesteś kimś innym. Wiesz o tym?” Wzruszyłem ramionami. „Nie mogę się powstrzymać. Kiedy coś trzeba zrobić, to mnie to wkurza, dopóki tego nie zrobię. Taki już jestem”. Uśmiechnął się. „To mi odpowiada. To mnie też motywuje do działania”. Powiedziałem. „Dobrze, bo ta sterta papierów na twoim biurku nie robi się mniejsza”.
Wyglądał na zawstydzonego. „Ostatnio trzymasz mnie w ciągłym napięciu. Zajmę się swoimi sprawami, kiedy jutro będziesz z Mirandą”. Powiedziałem. „Lepiej, żebyś tak zrobił”. Zeszłam na dół i odwróciłam się, żeby wejść do środka, gdy je otworzyłam, klepnął mnie w tyłek, „Tylko za to, jestem ci winna lanie”. Poruszyłam brwiami, „Obiecujesz?” i pobiegłam do salonu, gdzie siedziała Królowa Nina. Gonił za mną, ale ja już usiadłam, gdy tam dotarł. Pochylił się zza mojego krzesła i szepnął mi do ucha, „Upewnię się, że później dostaniesz to lanie”. Dreszcze przebiegły mi po kręgosłupie i musiałam zacisnąć uda w oczekiwaniu. Cholera, ten facet ma na mnie wpływ jak żaden inny.