Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 161 Zadanie Ashiny: 29

Po wyjściu Selene, Conri przyciągnął mnie do siebie. „Czy masz pojęcie, jak bardzo cię szanuję za wszystko, co robisz?” Uśmiechnęłam się i wspięłam się na jego ciało, tak że stanęliśmy twarzą w twarz. „Nie, ale uwielbiam sposób, w jaki to brzmi”. Powiedział: „Zadziwiasz mnie każdego dnia czymś nowym, co robisz. Sposób, w jaki poradziłaś sobie z Fae, był po prostu genialny”. Powiedziałam: „Nie wiem, czy odniosłoby to taki sukces, gdyby nie Selene”. Powiedział: „To ty najwięcej mówiłaś. Ona nas tylko przedstawiła. To wszystko”. Pocałowałam go czule i powiedziałam: „Doceniam całe twoje wsparcie i miłość. To dla mnie znaczy wszystko”. Uśmiechnął się: „Zawsze będziesz je mieć, moja Księżniczko”.

„Więc”, kontynuował, „skoro nie będziemy mieć naszej randki dziś wieczorem, może zrobimy to jutro wieczorem”. Skrzywiłam się, „Przepraszam bardzo. Naprawdę nie miałam takiego zamiaru”. Machnął ręką. „To jest ważniejsze. Musimy pozbyć się zagrożenia dla mojej drugiej połówki. Myślałem, że jutro wieczorem będzie lepiej, bo i tak będziesz bardziej zrelaksowany”. Powiedziałem. „Prawdopodobnie masz rację. Lepiej tam wejdźmy. Mam nadzieję, że uda mi się rozłożyć te plany ceremonii koronacyjnej przed kolacją”. Zaśmiał się. „Jesteś kimś innym. Wiesz o tym?” Wzruszyłem ramionami. „Nie mogę się powstrzymać. Kiedy coś trzeba zrobić, to mnie to wkurza, dopóki tego nie zrobię. Taki już jestem”. Uśmiechnął się. „To mi odpowiada. To mnie też motywuje do działania”. Powiedziałem. „Dobrze, bo ta sterta papierów na twoim biurku nie robi się mniejsza”.

Wyglądał na zawstydzonego. „Ostatnio trzymasz mnie w ciągłym napięciu. Zajmę się swoimi sprawami, kiedy jutro będziesz z Mirandą”. Powiedziałem. „Lepiej, żebyś tak zrobił”. Zeszłam na dół i odwróciłam się, żeby wejść do środka, gdy je otworzyłam, klepnął mnie w tyłek, „Tylko za to, jestem ci winna lanie”. Poruszyłam brwiami, „Obiecujesz?” i pobiegłam do salonu, gdzie siedziała Królowa Nina. Gonił za mną, ale ja już usiadłam, gdy tam dotarł. Pochylił się zza mojego krzesła i szepnął mi do ucha, „Upewnię się, że później dostaniesz to lanie”. Dreszcze przebiegły mi po kręgosłupie i musiałam zacisnąć uda w oczekiwaniu. Cholera, ten facet ma na mnie wpływ jak żaden inny.

تم النسخ بنجاح!