Rozdział 187 Zadanie Ashiny: 55
Nyla powiedziała: „Na to właśnie liczyłam. Po prostu nie wiem, czy już potrafisz”. Zapytałam: „Dlaczego?” Odpowiedziała: „Stoisz prosto. Twoja kontuzja jest na samym dole kręgosłupa. Wywiera ona większy nacisk na twój kręgosłup, kiedy chodzisz, niż ja na mój”. Powiedziałam: „Możemy jednak nad tym dalej pracować, prawda?” Odpowiedziała: „Nie poddaję się, kobieto. Nie martw się o to. Ale na razie chciałabym spacerować z wilkiem Conri”. Roześmiałam się, gdy Conri przeobraził się w swojego wilka, Conana, i połączyli się umysłowo. Pójdziemy razem na spacer? Rozejrzałam się dookoła i wszyscy inni też się przeobrazili. Wszyscy chcieli okazać mi wsparcie. Wszyscy nas otoczyli i zaczęliśmy iść powoli, na początku, potem zaczęliśmy iść szybciej. Zanim się zorientowałam, znowu biegliśmy! Byłam taka szczęśliwa, że chciałam płakać. Wyglądało na to, że czekałam na ten dzień wieczność. Powiedziałam: „Nyla, jestem taka szczęśliwa, że cię mam!” Zachichotała: „Więc nie jesteś na mnie zła za to, że cię obudziłam?” Zaśmiałam się: „Do diabła, nie!”
Gdy wróciliśmy do zamku, czekał tam lekarz. Król Fenris musiał połączyć się umysłowo. Zbadał Nylę i powiedział: „Wygląda na to, że Nyla była w stanie naprawić twój rdzeń kręgowy na tyle, że może chodzić. Nadal jest dla ciebie nadzieja, moja droga. To będzie wymagało tylko trochę więcej pracy ze strony Nyli. Jest bardzo mądrą wilczycą. Powiedziałem: „Wiem”. Powiedział: „Tylko żeby sprawdzić, dlaczego się nie przesuniesz, zobaczymy, czy możesz chodzić”. Przesunąłem się, a Conri postawił mnie na nogi. Moja mama złapała moje krzesło i postawiła je za mną, na wszelki wypadek. Conri trzymał obie moje ręce, gdy stał przede mną. Spojrzał na mnie i powiedział: „Gotowa?”. Skinąłem głową i podniosłem prawą stopę. Lekarz powiedział: „Nie używaj biodra do podnoszenia stopy. Musisz zgiąć kolana, żeby chodzić”. Więc spróbowałem poruszyć prawą nogą, ale przesunęła się tylko o kilka cali. Położyłem stopę z powrotem i spróbowałem poruszyć drugą stopą. Udało mi się ją trochę bardziej poruszyć. Próbowałem dalej i zacząłem się wściekać. Powiedziałem: „Czy jest szansa, że teraz będę mógł chodzić na fizjoterapię codziennie? Jestem tak blisko, żeby móc chodzić”. Lekarz powiedział: „Oczywiście. Mogę je mieć tutaj dzisiaj. Zwłaszcza po tym nowym wydarzeniu”. Usiadłem z powrotem na krześle i powiedziałem: „Dziękuję, doktorze”.
Potem zwróciłam się do wszystkich i powiedziałam: „Dziękuję wam wszystkim, że wyszliście na zewnątrz, żeby wesprzeć mnie i Nylę tak wcześnie. Zwłaszcza po tak późnej nocy”. Król Fenris powiedział: „Nie chcielibyśmy, żeby było inaczej, moja droga. Taka okazja wymaga dużo wsparcia. Cieszę się, że ty też jesteś na drodze do stania się wyprostowaną osobą”. Zaśmiałam się: „Ja też. Ale teraz jestem zmęczona. Chyba chciałabym jeszcze trochę pospać”. Mama pocałowała mnie w policzek i powiedziała: „Odpocznij trochę. Pewnie jesteś wyczerpana po biegu. Nie pójdziemy nigdzie, dopóki nie wstaniesz”. Powiedziałam: „Dzięki mamo”. Conri i ja weszłyśmy do zamku i zaczęłyśmy kierować się do naszej sypialni, gdy usłyszałyśmy krzyki. Odwróciłam się w ich kierunku i wyglądało na to, że sprawy z Convelem i Raffim nie układają się najlepiej. Zacząłem iść w tamtą stronę, ale Conri mnie powstrzymał: „Wiesz równie dobrze jak ja, że powinniśmy trzymać się z dala od tego bałaganu. Chodźmy spać, mały kolego. Niech mój tata się nimi zajmie”. Powiedziałem: „Masz rację”.