Rozdział 116 Nie ma odpowiednika dla Madeline
„Nie wiem, dlaczego pan Glyn upierał się, żeby zostawić te ślady na mojej szyi. Wiedział doskonale, że wciąż muszę pracować! Co jeśli ktoś mnie tak zobaczy? Muszę znaleźć sposób, żeby natychmiast je zakryć”.
Po tych słowach Madeline odwróciła się i odeszła. Tymczasem Ciara przyszła do biura Roberty w przypływie wściekłości.
„Roberta, dlaczego Madeline jest taka bezwstydna? Nawet uwiodła Juliusa w biurze! Co mam zrobić?” powiedziała Ciara z grymasem niezadowolenia na twarzy.