Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 351 Potrzebuję Twojej pomocy w znalezieniu dowodów
  2. Rozdział 352 Widzenie dwóch kobiet w tym samym czasie
  3. Rozdział 353 Coś było nie tak
  4. Rozdział 354 Unieważnienie zobowiązania
  5. Rozdział 355 Jaki zaszczyt
  6. Rozdział 356 Zawstydziłem rodzinę Ruiz
  7. Rozdział 357 Niewdzięczny bachor
  8. Rozdział 358 Dwieście milionów
  9. Rozdział 359 Pośmiewisko
  10. Rozdział 360 Zaręczyny zostały unieważnione
  11. Rozdział 361 Inna kobieta
  12. Rozdział 362 Jestem tu, żeby cię odebrać
  13. Rozdział 363 Gorące makarony
  14. Rozdział 364 To normalne
  15. Rozdział 365 Nie pozwolę ci się spóźnić
  16. Rozdział 366 Wykonywanie prac charytatywnych
  17. Rozdział 367 Kwas siarkowy
  18. Rozdział 368 Twoja córka jest w stabilnym stanie
  19. Rozdział 369 Zła kobieta
  20. Rozdział 370 Laylah była taka okrutna
  21. Rozdział 371 Dlaczego mnie oczerniasz?
  22. Rozdział 372 Czy całe moje życie jest zrujnowane?
  23. Rozdział 373 Tak miły
  24. Rozdział 374 Laylah została zwolniona
  25. Rozdział 375 Co ona myśli
  26. Rozdział 376 Często się z nią spotykasz
  27. Rozdział 377 Tak arogancki
  28. Rozdział 378 Ekspozycja
  29. Rozdział 379 Czy to mógł być ten bezwstydny mężczyzna, który ją ujawnił?
  30. Rozdział 380 Chcesz mnie wpędzić w kozi róg
  31. Rozdział 381 Nie zależy od Ciebie
  32. Rozdział 382 Wszystko Fałsz
  33. Rozdział 383 obejmuje mnie
  34. Rozdział 384 Więcej dowodów
  35. Rozdział 385 Zostałem zmuszony
  36. Rozdział 386 Niekończący się cykl zemsty
  37. Rozdział 387 Rzucanie jajkami
  38. Rozdział 388 Przyjaciele w świecie biznesu
  39. Rozdział 389 Jesteś niewdzięczną osobą
  40. Rozdział 390 Spowiedź
  41. Rozdział 391 Czuję ulgę
  42. Rozdział 392 Być zamyślonym
  43. Rozdział 393 Tommy
  44. Rozdział 394 Katastrofa finansowa
  45. Rozdział 395 Koszt operacji
  46. Rozdział 396 Czterysta tysięcy dolarów
  47. Rozdział 397 Czterysta tysięcy dolarów na spłatę
  48. Rozdział 398 Aukcja
  49. Rozdział 399 Tylko mój ojciec ma prawo mieć jakiekolwiek problemy
  50. Rozdział 400 Daj jej znać, co czuję

Rozdział 2 Pierwsze spotkanie ze Scumem

Minęło pięć lat.

Gdy Madeline pracowała przed komputerem, przez drzwi wpadł pięcioletni chłopiec, niosąc stos kolorowych klocków, i pociągnął za dół jej dżinsów, przerywając jej pracę.

„Mamo, chcesz się ze mną pobawić?”

Madeline pochyliła się i delikatnie pogłaskała go po głowie. „Kochanie, tak mi przykro. Nadal pracuję. Możesz się bawić sam, prawda?”

Benny Powell zwiesił głowę i zmarszczył brwi z niezadowolenia. Trzymając klocki, odwrócił się ze smutkiem i wymamrotał: „Wszystko w porządku. Nie będę cię już więcej niepokoił”.

Serce Madeline zamarło, gdy zobaczyła smutną minę chłopca, i próbowała powstrzymać go przed odejściem lekkim gestem dłoni.

Nagle na ekranie komputera pojawiło się okno dialogowe.

„Maddie! Przyszło duże zamówienie!” Wiadomość pochodziła od jej agenta.

W swojej pracy online posługiwała się pseudonimem „Maddie”.

Po zastanowieniu się Madeline w końcu napisała: „Co dokładnie to jest? Muszę dowiedzieć się o tym więcej”.

„Wyślę ci dane kontaktowe klienta. Możesz wysłać wiadomość do klienta, aby uzyskać więcej szczegółów”.

„Okej” – napisała Madeline, uśmiechając się.

Zaraz po zaprzyjaźnieniu się z klientem za pośrednictwem komunikatora internetowego Madeline potrzebowała trzydziestu minut, aby dowiedzieć się o szczegółach zlecenia.

Klient zatrudnił ją, aby zdyskredytować Juliusa Glyna, dyrektora generalnego Glyn Group, który miał imponującą i szanowaną reputację.

Według opinii publicznej ten facet był zimny i przebiegły, nie interesował się kobietami, nie miał skłonności do hazardu ani narkotyków.

Krótko mówiąc, był idealny, jednak zbliżenie się do niego było prawie niemożliwe.

Jednak klient powiedział, że ta osoba znacznie różniła się od tego, w co świat zewnętrzny był utwierdzany. Wszystko było tuszowaniem.

Okłamał i oszukał siostrę klienta. Mimo to jej oddanie mu doprowadziło ją wiele razy do samobójstwa.

Klient przesłał również kilka zdjęć rąk dziewczynki, na których widać liczne blizny i rany.

W normalnych okolicznościach agent sprawdzał wcześniej większość dokumentów dostarczonych przez klienta i potwierdzał ich ważność.

Klient zażądał, aby ujawnić publicznie tożsamość Juliusa, który „nie interesuje się kobietami”.

Po zapoznaniu się ze sprawą bliżej, Madeline, internetowa królowa opinii publicznej, ostatecznie wyraziła zgodę.

Następnego dnia, ze względu na trudności związane z nową misją, postanowiła się ubrać przed wyjściem z domu.

U stóp łóżka siedział mały chłopiec, machając krótkimi nóżkami i przechylając głowę, podczas gdy obserwował, jak ona chodzi tam i z powrotem, przebierając się w różne stroje.

„Wychodzisz, mamo?”

Kiedy Madeline to usłyszała, przestała zapinać koszulę. Odwróciła się, by spojrzeć na Benny'ego w lustrze i odpowiedziała: „Tak, muszę iść dziś do pracy. Czy nie masz nic przeciwko temu, żeby zostać w domu?”

„Nie chcę! Zabierz mnie ze sobą, mamusiu!” Marszcząc brwi, mały wyskoczył z łóżka z grymasem na twarzy i chwycił się nogi Madeline.

Madeline pochyliła głowę i spojrzała na niego, zdając sobie sprawę, że tym razem będzie ciężko go przekonać.

Nadopiekuńczość tego dzieciaka może jej dziś uniemożliwić wyjście.

Madeline przykucnęła, próbując go przekonać, naciskając skronie, czując lekki ból głowy. „Kochanie, zamierzam uratować świat, pokonując złych facetów. Jesteś za młoda, żeby towarzyszyć mi w czymś tak poważnym”.

Benny szybko puścił uścisk, podniósł głowę i spojrzał na nią błyszczącymi oczami. „Czy jesteś superwoman? Wychodzisz, żeby stawić czoła złym facetom?”

Madeline skinęła głową, starając się nie śmiać, i dodała: „Tak, jestem”.

Benny patrzył na nią z uwielbieniem. Zmienił zdanie i gestem dał jej znak, żeby odeszła.

Madeline szybko złapała torebkę. Zanim wyszła, kilka razy powiedziała Benny'emu, żeby nie otwierał drzwi, gdy ktoś pukał, i żeby nie dotykał pewnych miejsc w domu. Później opiekunka użyła jej klucza, żeby dostać się do domu.

Podchodząc do drzwi wejściowych, Benny pomachał i powiedział: „Wiem! Musisz przestać mnie nękać. Czas, żebyś poszedł! Pa!”

Potem zamknął drzwi.

Madeline stała nieruchomo za drzwiami przez kilka chwil, zanim zdała sobie sprawę, co się dzieje. Bawiło ją zachowanie chłopca.

Po pół godzinie Madeline pojawiła się przed budynkiem Glyn Group, wyglądając ślicznie.

Wczoraj wieczorem wysłała swoje CV na oficjalną stronę internetową Glyn Group i złożyła podanie na stanowisko tymczasowej asystentki CEO. Ostatecznie została zatrudniona na tym stanowisku.

Mimo że pracowała tylko przez trzy dni, to i tak było dla niej mnóstwo czasu.

Po przesunięciu karty i wejściu do budynku Madeline wjechała windą na najwyższe piętro, zachowując się tak, jakby już tam była.

Winda wkrótce zatrzymała się z cichym brzękiem. Ludzie pospiesznie wyszli z windy, a nawet odepchnęli Madeline. Potykała się i nie mogła iść prosto w swoich wysokich obcasach. Prawie się potknęła, nie utrzymując równowagi, ryzykując kontuzją kostki.

„Co jest z tym całym popychaniem i bieganiem? Wy ludzie naprawdę jesteście...”

Madeline spojrzała na wszystkich wrogo, otrzepując materiał spódnicy.

Nagle tłum bardzo się podniecił.

Podążyła wzrokiem za wzrokiem wszystkich i dostrzegła wysoką, prostą postać zbliżającą się z oddali.

„O mój Boże! Nie mogę w to uwierzyć. Czy to CEO? Jaki szczęśliwy dzień! Możemy go poznać! Jest niesamowicie przystojny!”

Oczy Madeline zrobiły się wielkie, gdy usłyszała słowa kluczowe. Gdy zobaczyła, że ta osoba się zbliża, nie mogła powstrzymać się od przełknięcia śliny.

Zdjęcia w uzyskanym przez nią pliku w niczym nie przypominały osoby, którą widziała.

Ten mężczyzna wydawał się na żywo sto razy atrakcyjniejszy niż na zdjęciach!

Nic dziwnego, że siostra klientki niejednokrotnie popełniła samobójstwo dla tego faceta.

Madeline westchnęła ciężko w duchu, gdy przypomniała sobie, że ten człowiek był szumowiną, która oszukała dziewczynę i miała okropny charakter.

Nie miało znaczenia, jak przystojny był facet, dopóki kojarzyło się z nim słowo „śmieć”.

Po wyjściu mężczyzny wszyscy rozeszli się w różnych kierunkach.

Podążając tuż za nim, Madeline lekko podciągnęła spódnicę i mocno trzymała torbę w dłoni, trzymając głowę nisko.

„Czy jesteś nowym asystentem?”

Ponieważ Madeline nie spodziewała się, że mężczyzna gwałtownie się zatrzyma i odwróci, nie zdążyła wyhamować i wpadła na jego ramię.

„Auć... Tak, zostałem zatrudniony jako twój nowy asystent. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w pracy”.

Madeline cofnęła się o krok i potarła nos dłonią, po czym uśmiechnęła się do niego.

Usłyszawszy to, Julius zmarszczył brwi i spojrzał na nią obojętnie. Jego wzrok ostatecznie spoczął na jej spódnicy do kolan.

„Jesteś pewien, że nie trafiłeś pod zły adres?”

تم النسخ بنجاح!