Rozdział 112 Carman
„Carman!” Delia zeszła po schodach.
Jej cera była upiornie blada, a oczy zapadnięte i zabarwione na czerwono, co sugerowało niedawne łzy. Jej widoczna wrażliwość głęboko rezonowała, szarpiąc za struny serca każdego, kto ją zobaczył.
„Delia, co się stało?” Widząc Delię w tak kruchym stanie, Carman poczuł niepokój i pośpieszył do niej. „Czy Julianna znów sprawiła ci kłopoty?”