Rozdział 495 Nigdy nie schodź ze stołu
Julianna dostrzegła Vernona niedaleko wyjścia. Jego charakterystycznej postaci nie dało się nie zauważyć.
Przesuwając okulary przeciwsłoneczne wyżej na grzbiet nosa, na chwilę straciła mowę. Vernon pozostał wierny swojej naturze – chodzące arcydzieło błysku i polotu, które wymagało uwagi.
Na szczęście niewiele osób w Cloverhill go znało. W przeciwnym razie zostałby otoczony przez wielbicieli.