Rozdział 118 Dziesięć milionów nie podlega dyskusji
Jean Eyer nie obudziła się jeszcze całkowicie ze snu. „Coś jest nie tak z moim telefonem komórkowym. Wysłalam go do naprawy”.
„Czy wiesz o tym, że pan Wilton został okradziony? Został ranny i jest w szpitalu. Planujemy pójść go zobaczyć razem, chcesz przyjść?”
„Został okradziony? Kiedy to się stało!” Jean Eyer zmarszczyła brwi. „Wczoraj w środku nocy, około dwunastej”.