Rozdział 50 Rozczarowanie
Oszołomiona Lindsey spojrzała w kierunku wzroku Lynne, tylko po to, by zobaczyć Domenica opierającego się o pobliski pień drzewa z rękami w kieszeniach. Słabe światło księżyca zmieszane z tańczącymi cieniami szeleszczących liści sprawiło, że wyglądał bardziej tajemniczo i zdystansowanie niż zwykle.
„Powinnam iść”. Lynne poklepała Lindsey po ramieniu. „A tak w ogóle, wiem, że to nie moja sprawa, ale dobrzy mężczyźni tacy jak on zdarzają się rzadko. Powinnaś skorzystać z tej okazji!”
Uszy Lindsey natychmiast zapłonęły jaskrawą czerwienią. Po tym, jak Lynne wyszła z uśmiechem, podeszła do Domenica i spojrzała na niego swoimi jasnymi oczami. „Panie Walsh, dlaczego pan tu jest?”