Rozdział 127 Okej, szwagrze
„Tato, mamo, dlaczego ciągle gadacie o Sophii? Dlaczego nie martwicie się, czy wasza córeczka się boi?” Mira prychnęła, jakby czuła odrobinę zazdrości.
Pani Carl spojrzała na nią bez wyrazu: „Czemu miałabym się o ciebie martwić? Ty bezużyteczna dziewczyno, zostałaś tak pobita, a dopiero po tym, jak zadzwoniła do nas dyrektorka Lake, dowiedzieliśmy się, że coś ci się stało”.
Pani Carl ją zrugała, ale nalała jej szklankę wody: „Wypij ją sama, nie przeszkadzaj nam w pogawędce z małą Sophią”.